26 listopada 2019 roku mija dokładnie 200 dni do inauguracji mistrzostw Europy 2020 (12 czerwca). Przyszłoroczne mistrzostwa będą wyjątkowe, bo rozegrane w 12 krajach. Wyjątkowy jest też system kwalifikacji, który miał dodać prestiżu nowym rozgrywkom Ligi Narodów. Miało być ciekawiej, jest... śmiesznie. Oto nasza lista 20 absurdów turnieju, który nie został jeszcze nawet rozlosowany.
Były prezydent UEFA, Michel Platini, wpadł na genialny pomysł organizacji Euro 2020 w 12 różnych krajach, bo chciał, by ta "romantyczna wizja" uświetniła obchody 60-lecia mistrzostw Europy. Już przed losowaniem okazuje się jednak, że jest to koncepcja chybiona z wielu względów – organizacyjnych, logistycznych i sportowych. Decydenci ze Szwajcarii zapomnieli o zasadach fair play i kibicach.
Drugą przyczyną kłopotów jest Liga Narodów – nowe rozgrywki, które miały zwiększyć konkurencję na kontynencie. W efekcie sześć meczów rozegranych jesienią 2018 roku w ogromnym stopniu wpłynęło na to, kto powalczy o Euro 2020 w barażach i pozwoliło tym zespołom zupełnie zlekceważyć właściwe eliminacje. Spowodowało też ogromny chaos i masę niepotrzebnych zasad w samym losowaniu grup, które odbędzie się już w najbliższą sobotę. Teraz "mądre głowy" z UEFA muszą się dwoić i troić, by przebieg losowania był chociaż w niewielkim stopniu zrozumiały dla widza...
20 absurdów Euro 2020 na 200 dni przed turniejem:
1. Gospodarze grup będą grać trzy mecze u siebie. Gdzie tu neutralność
terenu?
2. Poza wsparciem własnych kibiców, znajomością stadionu i boiska
gospodarze będą mieć też ułatwione funkcjonowanie w kwestii przelotów i
bazy, która po prostu będzie mogła znaleźć się w ich kraju. Resztę czekają długie godziny w samolotach...
3. A taka Anglia, jeśli doszłaby do finału, to tylko jeden mecz rozegra poza
Wyspami Brytyjskimi, bo półfinały i finał grane są w Londynie. Więc niby
Euro nie ma gospodarza, ale de facto ma...
4. Z drugiej strony pechowca dolosowanego do grupy A (Rzym, Baku) może
czekać licząca 4 tysiące kilometrów podróż z Baku do Rzymu i z powrotem.
Co z kibicami takiej drużyny?
5. W grupie B też jest zabawnie. Znamy już trzy zespoły, które w niej
zagrają. To Rosja, Dania (gospodarze) i Belgia. Czwartym będzie Walia albo
Finlandia.
6. Polska na pewno nie trafi do grupy B (tam z drugiego koszyka gra
gospodarz – Dania) i do grupy C (gospodarz Holandia). Zostają jej więc
tylko cztery grupy, do których może trafić: A – Włochy, D – Anglia, E –
Hiszpania, F – Niemcy.
7. Największym absurdem jest jednak system kwalifikacji. 20 drużyn dostało
się na Euro bezpośrednio z grup, a o pozostałe cztery miejsca powalczyły
nie drużyny z trzecich miejsc tylko te, które były wyżej w rankingu
po Lidze Narodów.
8. Miało to zlikwidować mecze o nic jesienią po dużych turniejach, ale
okazało się, że w Lidze Narodów wcale nie trzeba wygrywać, żeby dostać
się do baraży o Euro. Zagrają w nich na przykład Islandia i Irlandia
Północna, które przegrały wszystkie cztery mecze w Lidze Narodów. Po
prostu wszystkie wyżej notowane zespoły z Dywizji A i B zapewniły już
sobie awans na Euro w eliminacjach.
9. Zespoły, które nic nie pokazały w Lidze Narodów, zagrają więc w
barażach kosztem drużyn, które lepiej od nich spisywały się w eliminacjach.
Dobre przykłady to Słowenia i Grecja, które były wyżej w swoich grupach,
ale to odpowiednio Izrael i Bośnia wezmą udział w barażach.
10. System baraży też jest ciekawy. Weźmie w nich udział 16 drużyn
podzielonych na cztery ścieżki pod względem osiągnięć w Lidze Narodów
(wspomniany ranking). Nie wiedzieć czemu do Islandii, czyli jedynej
drużyny z Dywizji A, przydzielono słabszych rywali z Dywizji C, zamiast
najbliższych w rankingu z Dywizji B.
11. Takich problemów nie było z najsłabszą Dywizją D. W niej najlepiej
punktowały Gruzja, Macedonia Północna, Kosowo i Białoruś. Jedną z tych
drużyn zobaczymy na Euro. O ile jeszcze Macedonia spisywała się całkiem
dzielnie w "polskiej" grupie eliminacji i zajęła trzecie miejsce, to np. Białoruś
wygrała... jeden mecz.
12. Baraże będą rozgrywane po losowaniu, więc teoretycznie 30 listopada
nie powinno być jeszcze wiadomo, którzy zwycięzcy trafią, do której grupy.
13. Teoretycznie, bo w barażach mamy aż czterech gospodarzy Euro:
Irlandię, Szkocję, Węgry i Rumunię. Przez to przydział jest już niemal jasny.
Wygrany ścieżki A (Islandia, Bułgaria albo Węgry) trafi do grupy F – tej z
Budapesztem. Chyba, że...
14. Chyba, że ścieżkę A wygra Rumunia. Pech chciał, że została dolosowana
do tej samej ścieżki co Węgrzy. Jeśli Rumuni wygrają, to siłą rzeczy będą
musieli grać w grupie C – tej z Bukaresztem. Jeśli nie wygrają, to w grupie C
zagra któryś ze wspomnianych najsłabszych zespołów ze ścieżki D (Gruzja,
Macedonia Północna, Kosowo lub Białoruś).
15. Zespoły ze ścieżki B (Bośnia i Hercegowina, Słowacja, Irlandia
lub Irlandia Północna) trafią do grupy E – tej z Dublinem, a zespoły ze
ścieżki C (Szkocja, Norwegia, Serbia lub Izrael) do grupy D – tej z
Glasgow.
16. Jeśli przebrną przez eliminacje, w finałach możemy więc zobaczyć aż
cztery zespoły z jednej grupy – tej "polskiej": Polskę, Austrię, Macedonię
Północną i Izrael.
17. O ile trzecia w swojej grupie Grecja jest największym pechowcem
nowego systemu kwalifikacji, to piąty w "polskiej" grupie Izrael jest jej
największym szczęściarzem. Może zagrać na Euro, choć wygrał tylko dwa
mecze w LN i trzy w grupie eliminacji.
18. W barażach też sprawiedliwość będzie wątpliwa, bo nie ma już
dwumeczów. Zamiast tego, gospodarze barażowych półfinałów zostali
ustaleni na podstawie rankingu, a finałów – wylosowani.
19. W każdej grupie Euro 2020 będzie po dwóch gospodarzy, ale przecież
oba zespoły nie mogą rozegrać wszystkich trzech grupowych meczów u
siebie, bo czeka je też bezpośrednie starcie. Gospodarzem w nim będzie
więc ten, kto awansował przez kwalifikacje i nie potrzebował baraży.
20. W grupie B zarówno Dania (Kopenhaga) jak i Rosja (St. Petersburg)
awansowały bezpośrednio. Dlatego o tym, że gospodarzem meczu Dania –
Rosja będą Duńczycy zdecydowało również losowanie.
Następne